Ten blog powstał dla tych wszystkich, którzy chcieliby podyskutować na temat mojej książki. Również dla wszystkich, którym przyszło zetknąć się z autyzmem, a szczególnie wysokofunkcjonującą postacią. Tu również możecie opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Witam.Właśnie kończę czytać pani książkę.Bardzo mi się podoba.Potrafiła pani przelać na papier uczucia,które towarzyszą chyba każdemu z rodziców dziecka z autyzmem.Czytam i płaczę,bo przeżywam to samo.Każdy krzyk mojego dziecka odczuwam jak sztylet wbijany w moje serce...i ta bezsilność,jak mu wytłumaczyć...ma tylko 5 lat i dopiero uczy się mówić. Od 2,5 roku uczęszczamy na terapię.Wozimy małego 2-3 razy w tygodniu na zajęcia do Koszalina,bo odkąd poszedł do przedszkola,to z Białogardzkiej poradni nic mu się nie należy. Ciekawa jestem jak Kamil,to już pewnie duży chłopiec? pozdrawiam Dorota. mój mail:doridudek@interia.pl
Witam.Właśnie kończę czytać pani książkę.Bardzo mi się podoba.Potrafiła pani przelać na papier uczucia,które towarzyszą chyba każdemu z rodziców dziecka z autyzmem.Czytam i płaczę,bo przeżywam to samo.Każdy krzyk mojego dziecka odczuwam jak sztylet wbijany w moje serce...i ta bezsilność,jak mu wytłumaczyć...ma tylko 5 lat i dopiero uczy się mówić.
OdpowiedzUsuńOd 2,5 roku uczęszczamy na terapię.Wozimy małego 2-3 razy w tygodniu na zajęcia do Koszalina,bo odkąd poszedł do przedszkola,to z Białogardzkiej poradni nic mu się nie należy.
Ciekawa jestem jak Kamil,to już pewnie duży chłopiec?
pozdrawiam Dorota.
mój mail:doridudek@interia.pl
Witam Pani Doroto
OdpowiedzUsuńCieszę się, że z moją opowieścią identyfikują się inne matki. Posyłam Pani moje dane do kontaktu mailem.
Pozdrawiam
Anna